Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu wojsk z północno-wschodniego regionu Syrii dała Turcji zielone światło do rozpoczęcia w dniu 9 października 2019 roku operacji militarnej pod kryptonimem „Krynica Pokoju”. Deklaratywnym celem strony tureckiej jest utworzenie przygranicznej strefy bezpieczeństwa, w której docelowo ma być ulokowanych od jednego do dwóch, a w dalszej perspektywie nawet do trzech milionów uchodźców. Ponadto za jeden z powodów interwencji podaje się także konieczność neutralizacji niebezpieczeństwa ze strony Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG), które w opinii rządu w Ankarze tworzą na terytorium Syrii zbrojne ramię Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Autor: Aleksandra Spancerska
Rozpatrując wydarzenia w północnej części Syrii należy wziąć pod uwagę szerszy kontekst i zaznaczyć, że mamy do czynienia z trzecią operacją militarną Turcji na tym obszarze w przeciągu kilku ostatnich lat. Ofensywa pod kryptonimem „Tarcza Eufratu” z sierpnia 2016 roku nie zniwelowała całkowicie zagrożeń dla bezpieczeństwa Turcji i zakończyła się połowicznym sukcesem. W styczniu 2018 roku turecka armia wkroczyła do kantonu Afrin w północno-zachodniej części Syrii przeprowadzając w marcu tegoż roku operację „Gałązka Oliwna”. Turcja przy wsparciu protureckich milicji arabskich zajęła wówczas obszar kontrolowany przez syryjskie siły kurdyjskie powiązane z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) – uznawaną w Turcji, Stanach Zjednoczonych i w Unii Europejskiej za organizację terrorystyczną. Prezydent R.T. Erdoğan porównał ten sukces do triumfalnego zwycięstwa Turków w bitwie pod Çanakkale, co przyczyniło się do mobilizacji nacjonalistycznego elektoratu, cechującego się wysokim stopniem resentymentu wobec PKK i przekonanego o konieczności neutralizacji tejże organizacji.
Turecka interwencja militarna w północnej części Syrii wywołała gwałtowny sprzeciw wśród diaspory kurdyjskiej zamieszkującej między innymi kraje Europy Zachodniej. Stanowi ona zagrożenie dla pozycji tej społeczności, która cieszy się międzynarodowym uznaniem m.in. ze względu na osiągnięcia w walce przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Co warto podkreślić, stworzony przez Kurdów w Demokratycznej Federacji Północnej Syrii system rządów oparty na pluralizmie, różnorodności etnicznej i religijnej, w której nie brakuje miejsca dla Arabów i bliskowschodnich chrześcijan, wzbudza znaczne zaniepokojenie wśród tureckich polityków. Nieprzychylnym okiem patrzą na niego prezydent R.T. Erdoğan i jego partyjny koalicjant z Nacjonalistycznej Partii Działania (MHP) – Devlet Bahçeli. Identyfikują oni wizję kurdyjskiego parapaństwa jako zagrożenie dla tureckiego bezpieczeństwa narodowego.
Turecka polityka wewnętrzna
Wyniki przeprowadzonej operacji militarnej wzmocniły pozycję Turcji w regionie. W wymiarze polityki wewnętrznej zwycięstwo tureckiej armii umocniło wizerunek Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), która po utracie władzy w ostatnich wyborach samorządowych w miastach takich jak Stambuł, Ankara i Izmir na nowo musi intensywnie zabiegać o poparcie wśród tureckiego społeczeństwa. Ostatnie sondaże wskazują, że obywatele Turcji coraz wyraźniej manifestują swoje niezadowolenie z obecności blisko trzech i pół miliona uchodźców na obszarze ich kraju. Według badań przeprowadzonych w ostatnim czasie przez uniwersytet Kadira Hasa w Stambule zaledwie 7% społeczeństwa jest zadowolonych z obecnej polityki rządowej prowadzonej względem uchodźców. Jest to szczególnie problematyczna kwestia, jeśli weźmiemy pod uwagę obecną kondycje tureckiej gospodarki.
Reakcje społeczności międzynarodowej i relacje Turcji z Unią Europejską
Oficjalne potępienie działań tureckiej armii wystosowała m.in. Liga Państw Arabskich. Ponadto interwencja w północnej części Syrii wywołała wzrost napięcia w relacjach Ankary z państwami Unii Europejskiej, a w szczególności z rządami Niemiec, Francji, a także Norwegii i Finlandii. Państwa te w związku z prowadzoną operacją militarną „Krynica Pokoju” zakazały eksportu broni do Turcji. Minister spraw zagranicznych Mevlüt Çavuşoğlu, odnosząc się do nałożonego embarga podkreślił, że to jedynie wzmocni jego kraj, gdyż interwencja jest dla państwa tureckiego kwestią bezpieczeństwa narodowego i przetrwania. Zaproponowana przez R.T. Erdoğana koncepcja strefy bezpieczeństwa, w której mieliby zostać ulokowani uchodźcy, w dłuższej perspektywie z pewnością będzie wymagać znacznych nakładów finansowych, a prezydent Turcji zyska nowe narzędzie nacisku na decydentów europejskich.
Odrodzenie się tzw. Państwa Islamskiego ?
W trakcie prowadzenia operacji militarnej przez stronę turecką, zaniepokojenie społeczności międzynarodowej wzbudziła przyszłość bojowników tzw. Państwa Islamskiego oraz ich rodzin przebywających na terytorium Syrii. Pojawiła się obawa, że chaos związany z ofensywą militarną Turcji może wykreować sytuację w której dżihadyści będą próbowali wyzwolić się więzień strzeżonych przez siły kurdyjskie i wykorzystać szansę na odbudowanie uśpionych komórek organizacji terrorystycznej, co w dalszej perspektywie mogłoby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państw europejskich. Obecnie, gdy media obiegła informacja o śmierci lidera Abu Bakra al-Bagdadiego, a liderzy państw wchodzący w skład koalicji międzynarodowej mającej na celu neutralizację tzw. Państwa Islamskiego na fali entuzjazmu pospieszyli z gratulacjami skierowanymi w stronę amerykańskich sojuszników, należy mieć świadomość, że przysłowiowy „dżin” został „wypuszczony z butelki”, a wojna z terroryzmem trwa nadal.
Kurdyjski kompromis i pozycja Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie
W związku z decyzją Donalda Trumpa, popularne wśród społeczności kurdyjskiej powiedzenie: „Nie mamy przyjaciół oprócz gór”, ponownie okazało się prawdziwe. Warto zwrócić uwagę na fakt, że jeszcze w trakcie prezydentury Baracka Obamy, Stany Zjednoczone przez długi czas aktywnie wspierały kurdyjskie siły walczące przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Wspierane przez Waszyngton Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) są przez Ankarę uznawane za organizację terrorystyczną współpracującą z PKK i stanowią bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa tureckiego. Rozwój wydarzeń w północnej części Syrii, podważył autorytet Stanów Zjednoczonych w oczach międzynarodowej opinii publicznej. W obliczu utraty amerykańskiego sojusznika społeczność kurdyjska została zmuszona do przyjęcia stanowiska kompromisowego i podjęcia współpracy z reżimem w Damaszku oraz Moskwą.
Spotkanie w Soczi i pozycja Rosji
W dniu 17 października, po spotkaniu wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych z prezydentem Turcji, media międzynarodowe obiegła informacja o wstrzymaniu ofensywy militarnej w północnej części Syrii. Pięć dni później, w dniu 22 października w Soczi zawarto porozumienie kończące operację militarną pod kryptonimem „Krynica Pokoju”, co niewątpliwie przyczyniło się do zacieśnienia się relacji Ankary z Moskwą. Prezydenci obu państw zadeklarowali, że powstanie postulowana przez R.T. Erdoğana licząca ponad 32 kilometry strefa buforowa. R.T. Erdoğan z dumą udowodnił słuszność swoich racji, a Władimir Putin potwierdził, że jest rzetelnym sojusznikiem skutecznie przejmującym inicjatywę, natomiast Amerykanie narazili się na znaczne straty wizerunkowe, jednocześnie pozostawiając Syrię w rosyjskiej strefie wpływów.
Aleksandra Spancerska – absolwentka stosunków międzynarodowych oraz międzynarodowych studiów kulturowych, a także doktorantka na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego