Sojusz AK i UPA? Ukraińcy nakręcą film o wspólnej walce z komunistami [KOMENTARZ]

„Operacja Hrubieszów” to tytuł filmu dokumentalnego, który będzie można obejrzeć na Ukrainie w październiku 2018 r. Ma on opisywać historię walki polskich i ukraińskich partyzantów, którzy podejmowali współpracę w czasie II wojny światowej oraz po jej zakończeniu. Jej celem była walka przeciwko komunistycznym okupantom. Przypadków współpracy nie było wiele, jednak Ukraińcy postanowili je przypomnieć, biorąc na warsztat atak na kontrolowany przez UB i NKWD Hrubieszów.

Fot. facebook.com/ukrainefilmagency/

Autor: Hubert Kowalski

Do wspólnej walki Polaków i Ukraińców przeciwko władzy komunistycznej doszło 28 maja 1946 r. w wyniku porozumienia polskiego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” z Ukraińską Powstańczą Armią, choć próby dialogu były podejmowane już wcześniej przez Armię Krajową.

Historia to jedna z niewielu płaszczyzn, która stanowi poważniejszy problem w rozwijaniu dobrosąsiedzkich relacji pomiędzy Polską a Ukrainą. Mimo, że przykładów braterstwa było sporo, to wciąż skupiamy się na rzeczach negatywnych, budzących wzajemną niechęć. Każde suwerenne państwo ma prawo do prowadzenia własnej polityki historycznej w celu realizowania swoich interesów, również na arenie międzynarodowej. Polskie władze słusznie upamiętniły ofiary ludobójstwa na Wołyniu, słusznie zabiegają o przeprowadzenie ekshumacji. Jednak dla utrzymania i rozwijania dobrych stosunków potrzebne jest coś, co podkreśli historię pozytywną.

Chyba najlepszym przykładem braterstwa jest historia Ukraińskiej Republiki Ludowej i wspólna walka armii atamana Symona Petlury oraz wojska polskiego przeciwko bolszewikom. Postać Petlury wciąż nie jest na Ukrainie szczególnie znana, choć stopniowo zaczyna się to zmieniać. Pierwszy na Ukrainie pomnik atamana został niedawno odsłonięty w Winnicy. Mimo licznych kontrowersji, które wzbudza historia ataku na Hrubieszów, wspólna pamięć o tamtych wydarzeniach równie z powinna być postrzegana jako element pozytywny.

Mimo, że jeszcze nie wiadomo, co dokładnie zostanie przedstawione w filmie „Operacja Hrubieszów”, to sam pomysł produkcji już wzbudził kontrowersje w Polsce. W Internecie pojawiły się nieprzychylne komentarze sugerujące, że to ukraińska propaganda, której celem ma być postawienie znaku równości pomiędzy Polskim Państwem Podziemnym a ukraińskimi szowinistami, odpowiedzialnymi za ludobójstwo. Nie stanowi nowości fakt, że Ukraińcy w swojej polityce historycznej zdecydowanie stawiają na tradycje związane z OUN i UPA. Rzeczą charakterystyczną jest, że mimo kultu Stepana Bandery, nastroje na Ukrainie są zdecydowanie propolskie, co jest związane z agresją rosyjską oraz chęcią przynależenia Ukraińców do cywilizacji Zachodu i gotowością do utrzymania dobrych relacji z Polską. Przykładem tej narracji jest właśnie pomysł stworzenia filmu o sojuszu polskich i ukraińskich partyzantów, którzy mimo podziałów, wydawałoby się niemożliwych za zażegnania, byli w stanie porozumieć się, by walczyć przeciwko wspólnemu wrogowi. Podkreślił to reżyser Witalij Zahorujko, który przyznał, że produkcja ma wzbudzić refleksje na przyszłość, zwrócić uwagę na agresywną politykę Rosji i skłonić do współpracy ponad podziałami.

Film zostanie w całości sfinansowany przez Państwową Agencję Ukrainy ds. Kinematografii. Oznacza to, że realizację produkcji „Operacja Hrubieszów” należy interpretować jako część ukraińskiej polityki historycznej, która może przełożyć się na stosunki z Polską. Upamiętnianie podobnych wydarzeń to rzecz, która będzie trudna do zaakceptowania przez stronę polską ze względu na pamięć o Wołyniu. Przyjęcie tej narracji będzie zapewne trudne dla władz RP, ponieważ stwarzałoby zagrożenie dla kultu Żołnierzy Wyklętych, gdyż istotną część ich historii stanowiło właśnie Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”.

Ewentualne upamiętnienie współpracy polskiego podziemia z ukraińskimi nacjonalistami przez władze polskie, stałoby się pożywką dla przeciwników dobrych relacji z Ukrainą, a także dla propagandy rosyjskiej. Jednak z drugiej strony należy wziąć pod uwagę, że taka narracja mogłaby okazać się istotnym elementem łączącym, który przyniósłby odprężenie wzajemnych stosunków. Wydarzenia z 28 maja 1946 r. są bowiem faktem historycznym, aktem wspólnego sprzeciwu wobec sowieckiej okupacji obu narodów, co bardzo dobrze wpisuje się w politykę historyczną zarówno Polski, jak i Ukrainy.

Hubert Kowalski – autor portalu „Obserwator Międzynarodowy”

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed