Białoruś: początek prywatyzacji? [KOMENTARZ]

Jak podała telewizja Biełsat, białoruski rząd ogłosił listę przedsiębiorstw państwowych, które mają zostać sprywatyzowane. Nabywców poszukają firmy działające w różnych branżach, w tym te z sektora maszynowego, który na terenie Białorusi jest dobrze rozwinięty.

Fot: PAP/EPA/NIKOLAI PETROV / POOL
Fot: PAP/EPA/NIKOLAI PETROV / POOL

Autor: Janusz Wdzięczak

Decyzja o rozpoczęciu prywatyzacji wpisuje się w szerszy proces przemian ekonomicznych na Białorusi. Wobec złej sytuacji rząd w Mińsku od ponad roku podejmuje działania, mające na celu zwiększenie efektywności przedsiębiorstw i pozyskania zagranicznego kapitału.

Ważnym elementem tej polityki jest Polska. W 2016 r. na Białorusi gościł wicepremier Mateusz Morawiecki, który ogłosił, że na potrzeby potencjalnych polskich inwestorów zostanie zaprezentowana lista przedsiębiorstw przeznaczonych do prywatyzacji. Ostatnie działania rządu białoruskiego zdają się potwierdzać te ustalenia.

Warto zwrócić jednak uwagę na dwa fakty. Po pierwsze, rząd białoruski oczekuje, że firmy zostaną kupione przez inwestorów strategicznych, którzy przedstawią dla nich plany rozwoju. Taki charakter przejęcia oznacza wzięcie na siebie całej odpowiedzialności przez jeden podmiot. Wobec niestabilnej sytuacji międzynarodowej doprowadzi to do przeniesienia znacznego ryzyka na jednego inwestora. W ciągu najbliższych lat Białoruś może ponownie obrać kurs prorosyjski, co utrudni działanie firm zagranicznych na jej terenie. Rodzi się pytanie, czy lepszym rozwiązaniem nie byłaby opcja tworzenie spółek typu „joint venture”, które dzieliłyby ryzyko.

Po drugie, proces białoruskiej prywatyzacji trudno porównywać z przekształceniami własnościowymi mającymi miejsce w innych państwach Europy Wschodniej. Przykładowo, prywatyzacja w Rosji, mimo swoich wad, przebiegała w sposób o wiele bardziej transparentny i wolnorynkowy niż obecnie na Białorusi. Już w 1992 r. objęła ona kilkadziesiąt tysięcy przedsiębiorstw, natomiast rok później stała się procesem masowym, w którym (poprzez vouchery, aukcje, etc.) uczestniczyli wszyscy obywatele. Pozwoliło to stworzyć sektor przedsiębiorstw państwowych, który pomimo procesu oligarchizacji i działań polityków oraz służb, istnieje do dziś.

Na Białorusi prywatyzacja ma charakter odgórny; rząd wybiera firmy do prywatyzacji w danym momencie i decyduje o tym komu je sprzeda. W wyniku tego tworzy się stan, w którym część przedsiębiorstw znajduje się w rękach prywatnych i funkcjonuje wedle zasad wolnorynkowych, natomiast pozostałe pozostają pod kontrolą państwa i działają według modelu balansującym pomiędzy socjalizmem a interwencjonizmem. Wprawdzie podobna sytuacja występowała w Chinach (zasada „jeden kraj, dwa systemy”), jednak tam sektor prywatnych firm i spółdzielni był lepiej rozwinięty i wspierało go np. tworzenie specjalny stref ekonomicznych. Strefy ekonomiczne istnieją także na Białorusi (Wolne Strefy Ekonomiczne) i zostały nawet pozytywnie ocenione przez ekspertów Banku Światowego, jednak niepewna sytuacja polityczna odstrasza od nich większych inwestorów.

Należy zatem stwierdzić, że podjęta przez rząd Białorusi decyzja o wystawienie na sprzedaż pierwszej transzy przedsiębiorstw państwowych jest działaniem połowicznym, mającym na celu pozyskanie zagranicznego kapitału bez naruszania obecnego ustroju gospodarczego Białorusi. Brakuje zdecydowanych działań zmierzających do rozwoju sektora prywatnych przedsiębiorstw (także z udziałem kapitału zagranicznego), czy zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa inwestycji. Warto pamiętać, że w realiach białoruskich wprowadzenie nacjonalizacji zagranicznych przedsiębiorstw nie natrafiłoby na jakikolwiek opór wewnętrzny (wobec dominującej pozycji Łukaszenki). Trudno także sobie wyobrazić ewentualne formy nacisku zewnętrznego. Białoruś nie jest jeszcze członkiem WTO i sygnatariuszem wielu traktatów międzynarodowych, natomiast nałożenie sankcji popchnęłoby Białoruś ponownie w ramiona Rosji.

Janusz Wdzięczak – koordynator działu gospodarczego „Obserwatora Międzynarodowego”, naukowo związany z Instytutem Ekonomii UŁ. Uczestnik Szkoły Polsko-Rosyjskiej SEW Uniwersytetu Warszawskiego, autor publikacji na temat transformacji gospodarczej w Rosji i państw byłego Związku Radzieckiego.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.