Jewhen Mahda: Historia narzędziem agresji hybrydowej Federacji Rosyjskiej – jak Kreml próbuje ukraść „Dzień Zwycięstwa” [WYWIAD]

Rozmowa z dr. Jewhenem Mahdą, ukraińskim politologiem, dyrektorem Instytutu Polityki Światowej w Kijowie, na temat znaczenia „9 maja” i II wojny światowej dla rosyjskiej polityki historycznej. Wywiad przeprowadził Mykoła Kobyluk, twórca kanału eksperckiego w Youtube „Ruch Karpacko-Dunajski”.

Dr Jewhen Mahda / fot. Tomasz Lachowski

Mykoła Kobyluk: Tematem naszej dzisiejszej rozmowy będzie historia jako instrument agresji hybrydowej Federacji Rosyjskiej oraz to, jak Kreml próbuje ukraść „Dzień Zwycięstwa”. Co Pana zdaniem spowodowało ożywienie czynnika polityki pamięci historycznej w polityce szeregu państw?

Jewhen Mahda: Myślę, że to oczywiste. Wynika to z potężnej agresji hybrydowej Rosji, która dzieje się przede wszystkim na tzw. „krwawych ziemiach”, w przestrzeni pomiędzy Morzem Bałtyckim a Morzem Czarnym, gdzie miały miejsce główne wydarzenia II wojny światowej oraz w dużej mierze tragiczne wydarzenia z I wojny światowej. W Rosji jest to dobrze rozpoznane, natomiast inne państwa są zmuszone do obrony własnych interesów. Wojna hybrydowa toczy się na Ukrainie, wzmocniona przez działania zbrojne. W innych państwach zjawisko agresji hybrydowej jest bardziej typowe – uderza w pierwszej kolejności w umysły, w świadomość ludzi. Moim zdaniem jest to tak potężny czynnik, na który państwa nie zawsze potrafią skutecznie zareagować. Rosja oczywiście robi to systematycznie, inne kraje nadal niestety reagują bardziej reaktywnie. Oznacza to, że reagują na to, co już się dzieje, nie wyznaczając żadnych trendów.

A jak długo jeszcze II wojna światowa wpływać będzie na obecne realia polityczne?

Z pewnością jeszcze bardzo długo, bo to najtragiczniejsze wydarzenie w historii ludzkości i nawet 76 lat po jego zakończeniu echo wydarzeń z lat 1939-1945 pozostaje niezwykle silne. Przede wszystkim mówimy o zbrodniach wojennych, Holokauście, zniszczeniach wielu miast i innych lokacji. Powiedziałbym, że II wojna światowa pozostawiła bliznę w umysłach nie tylko społeczeństw europejskich, ale także kontynentu północnoamerykańskiego, azjatyckiego, a nawet Australii. Jak się wydaje, jedynie Ameryka Południowa nieco mniej wówczas ucierpiała. W rzeczywistości globalny charakter wydarzeń sprzed 76 lat determinuje ich potężny wpływ na nowoczesność.

Czy jest coś, czego nauczyła się Europa z zeszłorocznych obchodów 75. rocznicy zwycięstwa nad nazizmem?

W tym kontekście ważnym czynnikiem stało się przyjęcie przez Parlament Europejski rezolucji, która strasznie zirytowała Putina, wskazując że za wzniecenie II wojny światowej odpowiedzialne są zarówno nazistowskie Niemcy, jak i Związek Sowiecki. Spowodowało to wybuch „pobiedobiesija”, Putin zaczął bardzo aktywnie mówić o Holokauście, czynić tak nieprzyzwoite aluzje do różnych polityków europejskich, zwłaszcza polskich, wspominając o kolaborantach z różnych krajów europejskich. Wszystko to odbywało się w bardzo systematyczny sposób. Nie ukrywajmy, kiedy prezydent państwa nuklearnego wydaje takie oświadczenia, to jest to bardzo ważny przekaz dla społeczności międzynarodowej.

Swoistym zwieńczeniem polityki zagranicznej Rosji opartej o pamięć historyczną był udział Putina w styczniu 2020 roku w forum poświęconym pamięci ofiar Holokaustu w Jad Waszem. Przemówienie Putina zostało tam rozpowszechnione w taki sposób, że kierownictwo Jad Waszem zostało zmuszone do przeproszenia za jego błędne wypowiedzi. Należy tutaj zrozumieć, że Rosja ma, by tak rzec, monopol na znaczną liczbę archiwów nie tylko z byłych republik sowieckich, ale także z krajów, które zostały zmuszone do przyłączenia się do byłego obozu socjalistycznego. Trzeba zrozumieć, że w tym obozie nie było równości między Moskwą a rządami krajów socjalistycznych w korzystaniu z tych archiwów i ich interpretacji. Dlatego w przyszłości wciąż czekają na nas rosyjskie „lekcje historii”.

To właśnie dlatego kraje naszego regiony muszą stworzyć przynajmniej elementy wspólnej opowieści o historii, która będzie przeciwdziałać imperialnemu dyskursowi Rosji i publicznym działaniom Kremla. Jest to możliwe tylko poprzez wspólne działanie. Powinno to skłonić nas do zrozumienia i uświadomienia sobie konsekwencji przemian, które miały miejsce 75 lat temu. W szczególności dla nas (krajów postsocjalistycznych i postsowieckich) konieczna jest wspólna dekonstrukcja wydarzeń historycznych I oraz II wojny światowej, a także opracowanie i wspólne pisanie podręczników do historii. W istocie konieczne jest ukształtowanie wspólnej narracji środkowoeuropejskiej, narracji o krajach, w których z jednej strony panowały tendencje autorytarne i totalitarne, a z drugiej strony te służyły, można powiedzieć, jako stół na uczcie dwóch dyktatorów, którzy próbowali odebrać jedzenie poza kolejnością.

Jest oczywiste, że 9 maja w wielu krajach będzie gościł tzw. Nieśmiertelny Pułk (Бессмертный полк), który zostanie zorganizowany przez Kreml. Jak przeciwdziałać takim działaniom?

Należy przyznać, że Nieśmiertelny Pułk to tak naprawdę bardzo udana akcja społeczna Kremla. Pozwala ona Rosji wyeksponować swoją flagę i pamięć o poległych w II wojnie światowej. Bardzo trudno bowiem odmówić chęci uhonorowania bojowników przeciwko nazizmowi. Wszelkie działania przeciwko temu środkowi wyglądają, by tak rzec, na skandaliczne i niejednoznaczne. Należy jasno zrozumieć, że w 1945 roku doszło nie tylko do zwycięstwa ZSRS i zachodnich aliantów nad Niemcami, a później Japonii. Trzeba sobie uświadomić, że przede wszystkim doszło do zderzenia dwóch totalitarnych imperiów i w związku z tym należy przenieść punkt ciężkości z roli tych formacji państwowych na los ludzi, którzy stali się ich ofiarami. Bardzo niewielu z nich nadal żyje, a cenniejsze są ich wspomnienia, wrażenia i uczucia. Należy też zrozumieć, że Ukraina, która wówczas była narodem bez państwa, była podporządkowana przede wszystkim interesom Związku Sowieckiego, w znacznie mniejszym stopniu część Ukraińców nosiła mundury hitlerowskich Niemiec. Dlatego też, odpowiedzi na pytania historyczne należy szukać w losach konkretnych ludzi, nawet jeśli są to odpowiedzi trudne. Ale teraz trzeba się zabezpieczyć przed historyczną manipulacją Kremla.

Na koniec rozmowy, warto postawić pytanie, jakie jest miejsce Ukrainy we współczesnej polityce pamięci Europy?

Ukraina, zgodnie zresztą ze swoim geograficznym położeniem w Europie, powinna funkcjonować jako miejsce skrzyżowania dyskusji i różnych prądów intelektualnych. Na naszych ziemiach miały miejsce dramatyczne i tragiczne wydarzenia, podczas których Ukraińcy, niezależnie od istnienia własnej państwowości, wykazali się odwagą i heroizmem w obronie własnej ziemi.

Ponadto, musimy zrozumieć, że sąsiedzi Ukrainy – w tym Polska – stworzyli już własną państwową narrację historyczną. Dlatego też, konieczne jest poszukiwanie logicznych kroków, aby uformować własną narrację, nawet jeśli zawiera ona trudną i nieprzyjemną prawdę o II wojnie światowej. Ale ta narracja musi obejmować nasze interesy narodowe. Na przykład, zwróćmy uwagę na fakt, że od pewnego czasu w Kijowie toczą się zaciekłe debaty na temat tego, jak powinien wyglądać memoriał Babi Jar, jedno z najbardziej znanych przed swój tragizm miejsc Zagłady w Europie. I jestem przekonany, że w tym projekcie nie powinno być rosyjskich pieniędzy, ale również nie powinny to być fundusze prywatne. W rzeczywistości uhonorowanie ofiar w Babim Jarze, gdzie naziści zabijali nie tylko Żydów, ale także pojmanych żołnierzy Armii Czerwonej, Cyganów, chorych psychicznie, komunistów i podziemia OUN, powinno być częścią polityki historycznej państwa. Potrzebujemy takiej polityki państwa i musi być ona częścią europejskiej polityki świadomej pamięci. To polityka wybudowana między innymi na wspomnieniach z trudnych chwil, czasem dramatycznych. Niemniej jednak, to też wspomnienia, które mogą inspirować pozytywnie i stwarzać nowe możliwości.

Publikowany wywiad jest częścią szerszej rozmowy z Jewhen Mahdą na kanale YT Ruchu Karpacko-Dunajskiego.

Jewhen Mahda – doktor nauk politycznych, politolog, docent Narodowy Uniwersytet Techniczny Ukrainy Politechnika Kijowska, dyrektor wykonawczy Instytutu Polityki Światowej (Ukraina). Autor książek, m.in.: „Wojna hybrydowa. Przeżyć i zwyciężyć” (Гібридна війна. Вижити і перемогти, 2015) i „Agresja hybrydowa Rosji: lekcje dla Europy” (Гібридна агресія Росії: уроки для Європи, 2017).

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed