Dr Piotr Oleksy: Nawalny a sprawa polska [KOMENTARZ]

Wydaje się, że zachodnie media liberalne raczej kibicują Nawalnemu (patrz: dzisiejszy Economist). Wśród naszych publicystów, komentatorów i ekspertów zarysował się wyraźny podział na trzy grupy: obserwujących (najmniejsza grupa), kibicujących i patrzących z niepokojem. Ci ostatni podnoszą argument, że Aleksiej Nawalny jest nacjonalistą i imperialistą, a do tego jest politykiem młodym, sprawnym i z energią. To połączenia może stanowić zaś zagrożenie dla Europy Wschodniej i Polski.

Aleksiej Nawalny / fot. MItya Aleshkovskiy (обработал Полиционер) – Этот файл является производной работой от:  Alexey Navalny.jpg, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=98998757

Autor: dr Piotr Oleksy

Witold Jurasz napisał między innymi: „Rosja pod rządami Nawalnego miałaby inny, lepszy, image. Lepszy image nacjonalistycznej Rosji to dla Polski zła, a nie dobra wiadomość (…) Rosja pod rządami Nawalnego byłaby mniej skorumpowana. Korupcja osłabia każde państwo. Lepsza słaba nacjonalistyczna Rosja niż silna nacjonalistyczna Rosja”.

Wydaje mi się, że w tych wyrazach zaniepokojenia rosnącą popularnością Nawalnego doszło do pewnego poplątania w ocenie zjawiska i jego skutków. Nie jest możliwe przecież, że Nawalny po prostu zasiądzie na fotelu Putina. Rosja i system władzy się nie zmienią, tylko Putina zastąpi Nawalny – silny, sprawny, skutecznie walczący z korupcją i wzmacniający państwo. W kraju takim jak Rosja mało możliwe jest by Nawalny w ogóle sięgnął po władzę. Może odegrać jednak swoją wielką rolę w osłabianiu obecnego systemu. A robi to już teraz, przy czym nie posługuje się wcale retoryką nacjonalistyczno-imperialną. Uderza za to w najbardziej drażliwe miejsce, czyli w kwestię korupcji i kleptokracji.

Po pierwsze, pokazuje w ten sposób obywatelom jak władza rozkrada państwo, korzystając z dobrodziejstw Zachodu, od którego tych samych obywateli chce odciąć. Po drugie, uderza w jedność elit – ludzie z niższych szczebli będą patrzeć z rosnąć zazdrością i złością na tych ze szczebli najwyższych. I dlatego jest to tak niebezpieczne dla Kremla. Po trzecie, doskonale radzi sobie w wykreowanym przez Kreml świecie, w którym liczy się przede wszystkim medialny show, o czym pisała niedawno Paulina Siegień dla Krytyki Politycznej („słowa i wyobrażenia mają w Rosji większą siłę oddziaływania niż fakty, władzę ma więc ten, kto tworzy porywającą opowieść, a do tego ma środki, by ją umasowić”: cały tekst zob. tu). Jego sprawność w połączeniu z historią otrucia/zmartwychwstania powodują, że staje się kimś z pogranicza realnej polityki, popkultury i rosyjskich archetypów kulturowych zarazem. Postać z manifestacji ulicznej, TikToka i Dostojewskiego jednocześnie.

Trudno też powiedzieć, czy Nawalny, który zdaje się być politykiem myślącym racjonalnie i twardo stąpającym po ziemi, długo jeszcze tym nacjonalistą pozostanie. I jak w ogóle ten jego nacjonalizm-imperializm należy postrzegać. Licząc na ewentualne wsparcie Berlina czy Waszyngtonu w osłabianiu Kremla, Nawalny musi tę warstwę swojej retoryki porzucić (jeśli już tego nie zrobił). Z drugiej strony nie może jednoznacznie wejść w buty „liberalnego demokraty”, bo z tym przekazem w Rosji nie ma żadnych szans.

Oczywiście trzeba też pamiętać, że polskie wsparcie dla Nawalnego lub jego brak, na poziomie politycznym lub publicystycznym, nie ma żadnego znaczenia dla wydarzeń w Rosji. Tak więc my możemy sobie po prostu rozmawiać, w dużej mierze karmiąc własne ego. Lub też obserwować sytuację bez jednoznacznego określania kto jest lepszy dla Polski – Nawalny czy Putin? Bo taka alternatywa raczej się nie pojawi.

Dr Piotr Oleksy – historyk, wschodoznawca, publicysta, autor książki pt.: „Naddniestrze. Terror tożsamości” (Wydawnictwo Czarne) Adiunkt na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed