Bitwa o cieśninę Drøbak: sukces pułkownika Eriksena

Konrad Kaczmarek przedstawia niezwykłą opowieść o norweskim pułkowniku Birgerze Eriksenie i garstce jego ludzi. Korzystając z przestarzałego uzbrojenia zdołali zatopić najnowocześniejszy ciężki krążownik Kriegsmarine „Blücher” i uszkodzić inny w bitwie o cieśninę Drøbak 9 kwietnia 1940 roku. Ich bohaterska akcja opóźniła zajęcie Oslo przez Niemców. Załoga fortecy Oscarsborg przyczyniła się do ocalenia norweskiego króla, rządu, parlamentu i rezerw złota.             

Krążownik pancerny „Blücher”/ Wikimedia commons

Autor: Konrad Kaczmarek

Noc z 8 na 9 kwietnia 1940 roku. Oslofiord. Cieśnina Drøbak. Zespół okrętów kontradmirała Oskara Kummetza, z ciężkim krążownikiem „Blücher” na czele, zmierza w kierunku Oslo. Niemcy są pewni sukcesu. Nie wiedzą, że czekają na nich potężne norweskie działa. Jeden z reflektorów na wyspie Kaholmen około 5.18 omiata sylwetkę potężnego krążownika. Nagle dwa stare działa 280 mm otwierają ogień. Pociski uderzają w „Blüchera”, który staje w płomieniach. Niemcy odpowiadają niecelnym ogniem ze wszystkich dział. Natomiast Norwegowie ostrzeliwują „Blüchera” coraz skuteczniej. Na krążownik padają pociski ze wszystkich stron. Niemcy nie mogą zlokalizować wrogich baterii. Norwegowie trafiają głównie w śródokręcie. Niemiecki okręt wymyka się spod ostrzału dział. Jednak niespodziewanie kadłubem krążownika „Blücher” wstrząsają dwa wybuchy. Załoga nie wie czy to miny czy torpedy. Okręt zaczyna dryfować. Powoli przechyla się na jedną z burt. Ogień na pokładzie wciąż się rozprzestrzenia. Nagle około godziny 6.30 dochodzi do kolejnej eksplozji. To magazyn pocisków 105 mm wylatuje w powietrze. Dowódca – komandor Voldag rozkazuje opuścić krążownik. Ludzie ratują się skacząc do lodowatej wody, którą wypełnia płonące paliwo z okrętu. Z życiem uchodzą nieliczni. Okręt tonie wraz z większością załogi i żołnierzy.

Twierdza Oscarsborg – rys historyczny 

Norwegowie doskonale zdawali sobie sprawę ze strategicznego znaczenia Oslofiordu. Kto panował nad tym akwenem wodnym, ten miał otwartą drogę morską do Oslo. Dlatego pod koniec I połowy XIX wieku zaczęto fortyfikować ten rejon. W latach 1846 – 1856 na północnej i południowej wyspie Kaholmen Norwegowie zbudowali twierdzę Oscarsborg. Fortyfikacja otrzymała imię króla Norwegii i Szwecji Oskara I, który wizytował ją 23 sierpnia 1855 roku. Od 1888 roku forteca mieściła szkołę oficerską Królewskiej Armii Norweskiej.           

Teraz kilka słów o topografii tego rejonu Norwegii. Fiord prowadzący z Kattegatu do Oslo ma długość 55 mil. Szerokość u wejścia wynosi 10 do 20 mil. Na odcinku na północ od Horten leży gardziel wąska na pół mili. Wieńczy ją wyspa Oscarsholmen. Ma podłużny kształt. Otacza ją kilkanaście mniejszych i malutkich wysepek. Tam Oslofiord rozwidla się na przejścia. Wschodnie nosi nazwę Cieśniny Drøbak. Drugie przejście to Kanał Zachodni. Następnie oba przejścia łączą się w jeden kanał wiodący wprost do Oslo.             

W 1900 roku twierdza Oscarsborg otrzymała z Niemiec 4 armaty nadbrzeżne kalibru 280 mm. Zostały wyprodukowane w słynnych zakładach Kruppa. Trzy działa Norwegowie nazwali: „Mojżesz”, „Aaron” i „Joshua” (hebr. „Jezus”). Teraz kilka słów o specyfice tej broni. Armaty 280 mm miały dość ograniczone możliwości zmiany położenia lufy, ponieważ nie znajdowały się w wieżach obrotowych. 2 działa mogły skierować swój ogień tylko w jedną stronę cieśniny Drøbak. Pozostałe 2 wycelowane były w Kanał Zachodni.                      

Rok później austro-węgierscy inżynierowie wybudowali na południowej wyspie Kaholmen wyrzutnię torped kalibru 450 mm,ukrytą w grocie skalnej. Posiadała 3 podwodne podwójne aparaty torpedowe i 3 pojedyncze tunele dla torped.           

Ponadto, w okresie dwudziestolecia międzywojennego, Norwegowie, spodziewając się ataku wrogich okrętów, dodatkowo ufortyfikowali Oslofiord bateriami dział obrony wybrzeża. W Horten, Rauöy i Bollarene zostały utworzone bazy i garnizony Królewskiej Norweskiej Marynarki Wojennej.

Na południowej wyspie Kaholm i w Oscarsborgu powstały baterie silnych reflektorów. Twierdza Oscarsborg została dodatkowo wyposażona w 4 przeciwlotnicze karabiny maszynowe. W skalnym wzniesieniu nad miejscowością Drøbak ulokowana i zamaskowana została bateria Kopas. Składały się na nią 2 działa kalibru 150 mm. Te armaty mogły strzelać tylko na wprost ze swoich stanowisk.

Ponadto wsparcie ogniowe Głównej Baterii 280 mm zapewniały następujące baterie:

  1. Husvik (dwa działa 57 mm, przeznaczone do obrony bariery minowej),
  2. Nesset (złożona z 4 dział Cockerill L/60 kalibru 57 mm).

Do systemu obrony twierdzy Oscarsborg należały też baterie obrony przeciwlotniczej:

  1. Seiersten (składała się z dwóch dział Bofors 40 mm i 3 przeciwlotniczych karabinów maszynowych Colt M/29 kalibru 7,92 mm),
  2. Hooya (złożona z czterech karabinów maszynowych Colt M/29).

Norwegowie systematycznie konserwowali i utrzymywali przestarzałe działa Kruppa 280 mm w stałej gotowości bojowej. Na bieżąco modernizowali również głowice austro-węgierskich torped 450 mm do wymogów nowoczesnego pola walki. W  momencie niemieckiej inwazji na Norwegię w twierdzy Oscarsborg stacjonowała jedna kompania Norweskiej Straży Królewskiej (licząca 69 oficerów). Na stałe stacjonowało tam 45 oficerów i 293 podoficerów i szeregowych Królewskiej Armii Norweskiej. Od 1933 roku dowódcą garnizonu Oscarsborg był 64 – letni pułkownik Birger Ericsen. Przyszedł czas, w którym norwescy żołnierze mogli wypróbować możliwości bojowe starych dział i torped w praktyce.      

Niemiecki ciężki krążownik „Blücher” – krótka charakterystyka           

Ciężki krążownik „Blücher” powstał w stoczni Deutsche Werke w Kilonii. Stępkę pod okręt położono 15 sierpnia 1935 roku. Uroczyste wodowanie jednostki miało miejsce 8 czerwca 1937 roku. Patronem okrętu stał się pruski feldmarszałek Gebhard Leberecht von Blücher (1742-1819), który przyczynił się do klęski Napoleona w czasie bitwy pod Waterloo w 1815 roku.             

Ten ciężki krążownik wraz z bliźniaczymi jednostkami „Admiral Hipper” i „Prinz Eugen” należał do okrętów typu „Admiral Hipper”. „Blücher” miał 3 śruby, wyporność standardową 14 247 ton (pełna wynosiła 18 208 ton), 206 metrów długości i 21,3 metry szerokości. Rozwijał prędkość maksymalną 32,5 węzła, dzięki turbinom parowym i 12 kotłom Wagnera. Okręt posiadał 8 dział artylerii głównej kalibru 203 mm w czterech wieżach, 12 dział 105 mm, 16 dział przeciwlotniczych 37 mm i 28 dział przeciwlotniczych 20 mm,12 wyrzutni torped 533 mm. Dysponował też zapasem 160 min. „Blücher” miał na stanie 3 wodnosamoloty rozpoznawcze Arado Ar 196. Wystrzeliwał je ze specjalnej katapulty. Atutem tego okrętu był też jego radar i dalmierze zapasowe. Pozwalały ustalić pozycję przeciwnika. W razie uszkodzenia systemu sterowania jednostką, można było przejść na sterowanie ręczne.           

Załoga okrętu liczyła łącznie 1600 marynarzy i oficerów. „Blücher” wszedł do służby w Kriegsmarine 20 września 1939 roku. Tego samego dnia dowództwo nad jednostką objął Kapitan zur See (pol. komandor) Heinrich Voldag.            

Na przełomie 1939/1940 roku trwały ostatnie wykończenia techniczne oraz próby morskie i ćwiczenia. Miały przygotować okręt do udziału w działaniach wojennych. Wtedy „Blücher” stacjonował w Gotenhaven. W styczniu 1940 roku, z powodu lodu, okręt musiał zawinąć do Gdyni. 5 kwietnia „Blücher” był już gotowy do udziału w wojnie, która wkrótce miała nadejść. Został skierowany do bazy Kriegsmarine w Świnoujściu.  

Inwazja Hitlera na Norwegię

 W kwietniu 1940 roku Hitler podjął decyzję o ataku na Norwegię. Opracowanie planu inwazji pod kryptonimem „Weserübung” („Ćwiczenia nad Wezerą”) zlecił generałowi Nikolausowi von Falkenhorstowi. Plan zakładał lądowanie wojsk niemieckich w Norwegii od strony morza i z powietrza. Żołnierze Wehrmachtu, przy wsparciu Luftwaffe i Kriegsmarine, mieli opanować Bergen, Trondheim, Stavanger, Kristiansand, Narvik, Horten i Oslo. Plan zakładał również aresztowanie króla Norwegii Haakona VII, jego rodziny i członków rządu. Skonfiskowany miał zostać norweski skarb państwa.           

5 kwietnia 1940 roku ciężki krążownik „Blücher” przyjął na pokład kontradmirała Oskara Kummetza, który tu umieścił swoje stanowisko dowodzenia. Ponadto zaokrętowano 800 żołnierzy 163 Dywizji Piechoty pod dowództwem generała – majora Engelbrechta. Wśród pasażerów jednostki był także oddział komandosów, który miał pojmać rodzinę królewską i członków rządu norweskiego. Oprócz tego na pokładzie okrętu znaleźli się funkcjonariusze Gestapo i członkowie NSDAP, którzy mieli za zadanie obsadzić najważniejsze urzędy państwowe w Oslo. Wśród niemieckich oficerów nie zabrakło też kontradmirała Thiele i generała Luftwaffe. Na pokładzie „Blüchera” znalazło się łącznie 2400 osób. Do zespołu Kummetza włączono ciężki krążownik „Lützow” (eks – pancernik kieszonkowy „Deutschland”), lekki krążownik „Emden”; torpedowce „Möwe”, „Albatros” i „Kondor”; 8 kutrów trałowych typu „R-17”; dwa trałowce pomocnicze (dawne wielorybnicze statki łowcze).                

7 kwietnia okręty Kummetza, z „Blücherem” na czele, opuściły port macierzysty w Świnoujściu i skierowały się w stronę Oslo. Wszystko zdawało się przebiegać zgodnie z planem. Nikt z Niemców, nawet dowódca zespołu, nie przeczuwał niebezpieczeństwa. 8 kwietnia niemieckie jednostki dotarły do Oslofiordu. Przy niedużym oporze ze strony Norwegów, żołnierze Wehrmachtu zdołali opanować bazy w Rauöy, Bollaerne i Horten. Jednakże wymiana strzałów w Oslofiordzie jak i meldunki norweskich radiotelegrafistów o okrętach wroga zaalarmowały garnizon twierdzy Oscarsborg.

Bitwa o cieśninę Drøbak – 9 kwietnia 1940 roku

Dowódca garnizonu twierdzy Oscarsborg, pułkownik Birger Eriksen, otrzymał od dowództwa w Oslo informację, sugerującą, że inwazja niemiecka na Norwegię jeszcze się nie zaczęła. Był zdumiony. Podobnie zdziwił go rozkaz nieotwierania ognia do okrętów przepływających przez Oslofiord. Nie wykonał tego polecenia. Zamierzał użyć swoich dział i torped przeciwko okrętom wroga, jakiejkolwiek byłyby one narodowości. Stwierdził: „Albo mnie odznaczą, albo mnie rozstrzelają”. Postawił cały garnizon Oscarsborga na nogi. Norwegom udało się obsadzić tylko dwa działa. Przez lornetkę wraz z podwładnymi pułkownik wypatrywał wrogich jednostek. Rankiem 9 kwietnia Norwegowie dostrzegli niemieckie okręty płynące jeden za drugim. Gdy odległość okrętów od armat twierdzy wyniosła około 600 metrów, reflektor z Oscarsborga oświetlił sylwetkę „Blüchera”. Była godzina 5.18. Minutę później pułkownik Eriksen wydał rozkaz: „Bateria, ognia!”. Lufy „Mojżesza” i „Aarona” błysnęły. Pierwszy, ważący 300 kilogramów, pocisk trafił w nadbudówkę pomostu. Zabił całą obsadę stanowiska dowodzenia artylerii przeciwlotniczej. Ponadto uszkodził system sterowania i kierowania ogniem oraz zniszczył mostek kapitański. Drugi pocisk przebił się przez pokład krążownika i trafił w hangar dla wodnosamolotów. Wybuchł pożar, który, niczym pochodnia, oświetlał „Blüchera”.

Niemieccy marynarze odpowiedzieli ogniem ze wszystkich dział: ciężkich, lekkich i przeciwlotniczych. Jednak ich strzały były niecelne i chaotyczne, ponieważ nie wiedzieli gdzie są stanowiska Norwegów. Załoga Oscarsborga, mimo niemieckiego ostrzału, nie poniosła strat w ludziach. Na „Blüchera” coraz celniej padały pociski z dział 280 mm, baterii Husvik oraz stopiędziesiątek usytuowanych nad miasteczkiem Drøbak. Detonowały się głównie na śródokręciu niemieckiej jednostki. Niemiecki okręt nagle przestał być ostrzeliwany. Norwegowie przerzucili swój ogień na „Lützowa”. Ta jednostka otrzymała trzy poważne trafienia.           

Niemieccy marynarze zaprzestali ostrzału niewidocznych przeciwników. Bezskutecznie usiłowali ugasić szalejący na „Blücherze” pożar. Okręt płynął dalej. I nagle spadł na niego kolejny cios. Dowódca baterii torped kapitan Andersen otrzymał od Eriksena telefon. Usłyszał słowa: „Hallo Andersen, uważaj! Zaraz wpłynie ci pod lufy tłusty kąsek, ale nie spudłuj!” Norweg odpalił dwie przestarzałe torpedy w stronę przeciwnika. Eksplodowały trzy metry poniżej linii wodnej lewej burty krążownika. Pierwsza trafiła w część dziobową, Druga ugodziła jednostkę w śródokręcie. Te dwa pociski ostatecznie przesądziły o losie „Blüchera”. Okręt dostał silnego przechyłu. Jego dowódca wydal rozkaz rzucenia kotwicy. Jednostka zatrzymała się z dziobem skierowanym na wschód. Najnowocześniejszy krążownik Kriegsmarine wolno dryfował naprzód. Choć minął już obie wyspy Kaholmen, jego chwile były policzone. Z baków jednostki, zaczęła wyciekać ropa, która później zapaliła się. Żołnierze i marynarze „Blüchera” desperacko walczyli z ogniem i usiłowali utrzymać okręt na wodzie.  O 6.30 doszło do eksplozji magazynu pocisków 105 mm. Wówczas dowódca „Blüchera” wydał rozkaz opuszczenia okrętu. W tym czasie dryf zniósł krążownik w górę cieśniny, niedaleko wysepki Askholmene. Prąd obrócił jednostkę w poprzek cieśniny. Ogień spowodował, że ludzie z rufy ratowali się płynąc w stronę wyspy. Natomiast ludzie uwięzieni na dziobie kierowali się w stronę lądu stałego. Większość szalup i kutrów krążownika była bezużyteczna. Rozbitkowie ratowali życie korzystając głównie z tratw, pasów i kamizelek ratunkowych oraz różnych przedmiotów z drewna. Opuszczanie okrętu zaczęło się o 7.00 rano.

O 7.32 „Blücher” zakręcił się wokół własnej osi i powoli zatonął, obrócony kilem do góry. Istnieją rozbieżności co do liczby Niemców poległych w czasie bitwy. Ostrożne szacunki mówią o śmierci 1000/1200 osób. Wśród nich znaleźli się gestapowcy i członkowie NSDAP przeznaczeni do Oslo. Zginęli również komandosi, którzy mieli schwytać rodzinę królewską i członków rządu. Wśród ocalałych z katastrofy znaleźli się: kontradmirałowie Oskar Kummetz i Thiele, generał Engelbrecht, generał Luftwaffe oraz dowódca „Blüchera” – komandor Heinrich Voldag. Przeżył swój okręt tylko o tydzień. Zginął w katastrofie lotniczej podczas powrotu z Oslo do Niemiec.

Po zatonięciu „Blüchera” dowodzenie niemieckim zespołem przejął dowódca „Lützowa”. Nakazał przerwanie walki i odwrót. Żołnierze piechoty, którzy nie ucierpieli podczas ostrzału, zostali wysadzeni na ląd pod Son.  

Dzięki akcji pułkownika Eriksena, król Norwegii Haakon VII, jego rodzina oraz członkowie rządu zyskali cenny czas na opuszczenie Oslo. W rezultacie władca i rząd znaleźli się później w Wielkiej Brytanii. Stamtąd mogli dalej kierować oporem przeciw III Rzeszy. Ocalały też norweskie rezerwy złota, które również ewakuowano do Londynu. Niemcy natomiast nie zdołali wykonać powierzonej im misji.           

Twierdza Oscarsborg skapitulowała dopiero 10 kwietnia 1940 roku. Dzień wcześniej została niecelnie zbombardowana przez Luftwaffe i ostrzelana przez uszkodzonego „Lützowa”. Na kapitulację Norwegów wpływ miało również zdobycie przez Niemców lotniska Fornebu i upadek Oslo. Pułkownik Eriksen i jego ludzie poszli do niewoli.

Widok z Twierdzy Oscarsborg / Wikimedia commons

Post scriptum           

Bitwa o cieśninę Drøbak z 9 kwietnia 1940 roku udowodniła, że garstka żołnierzy, nawet wyposażona w przestarzały sprzęt, jest w stanie zadać poważne straty silniejszemu i lepiej uzbrojonemu przeciwnikowi. Historia zna kilka takich przykładów: obrona półwyspu helskiego we wrześniu/październiku 1939 roku, wojna zimowa 1939/1940, obrona Wizny (7-10 września 1939), starcie pancerne pod Pociechą koło Puszczy Kampinoskiej (18 września 1939), obrona Grodna (20-22.09.1939), bitwa pod Parczewem (29-30.091939) oraz bitwa pod Kockiem (2-6.10.1939).            

Forteca Oscarsborg spełniła swoje zadanie. Pułkownik Eriksen obecnie jest w Norwegii uważany za bohatera narodowego.             

Pole bitwy dziś

Do naszych czasów przetrwały pamiątki z bitwy o cieśninę Drøbak. Twierdza Oscarsborg do dziś góruje nad Oslofiordem. Do 2002 roku mieściła się w niej szkoła oficerska. Obecnie na terenie twierdzy znajduje się muzeum. Można tam oglądać między innymi przedmioty wydobyte przez Norwegów z wraku „Blüchera”, model krążownika oraz makietę plastyczną bitwy z 9 kwietnia 1940 roku. 4 stare działa 280 mm nadal stoją na swoich stanowiskach. Można też zwiedzać świetnie zachowaną baterię torped 450 mm na południowej wyspie Kaholm. Nad miasteczkiem Drøbak wciąż górują 2 armaty 150 mm. W samym miasteczku znajduje się też kotwica z „Blüchera”. Drugą można oglądać w Aker Brygge w Oslo. Jeden z trzech wodnosamolotów Arado Ar 196 został wydobyty w 1994 roku z wraku niemieckiego krążownika i obecnie znajduje się w Muzeum Lotnictwa Flyhistorisk Museum Sola blisko Stavanger. Wrak „Blüchera” nadal leży na dnie Oslofiordu. Od 16 czerwca 2016 roku okręt ten jest grobem wojennym w świetle prawa norweskiego.        

Konrad Kaczmarek

absolwent Stosunków Międzynarodowych w trybie dwujęzycznym polsko-angielskim na specjalizacji Dyplomacja i Studia Międzykulturowe w Collegium Civitas. Specjalizuje się w historii techniki wojskowej i bitwach oraz działaniach oddziałów specjalnych w czasie II wojny światowej.

No Comments Yet

Comments are closed