„Niebo jest nasze” – książka, która naprawdę PORYWA [RECENZJA]

Terroryści, ekstremizm, radykalny  islam…..zapewne takie słowa rodzą się w głowie kogoś, kto miałby odpowiedzieć na pytanie z czym dzisiaj kojarzy się porywanie samolotów. Rzeczywiście, ostatnie dekady to era walk ze światowym terroryzmem, którego szpony zacisnęły się także wokół lotnictwa cywilnego. Jednak zanim pasażerowie samolotów poczuli zagrożenie ze strony potężnych organizacji terrorystycznych kierowanych pewnymi celami ideologicznymi i religijnymi, latające maszyny padały ofiarą „zwykłych” obywateli, którzy traktowali proceder porywania samolotów jako sposób na realizację swoich wieloletnich ambicji, ucieczkę z kraju, w którym doznali krzywd czy nawet zdobycia międzynarodowej sławy. Tak, tak….mowa tu o „złotym wieku piractwa powietrznego”, czyli okresie od początku lat 60. do połowy lat 70. XX wieku. To właśnie w te czasy zabiera nas Brendan I. Koerner, autor najnowszej książki, którą na polski rynek wprowadziło Wydawnictwo Czarne – „Niebo jest nasze” (ang. „The Skies Belong to Us”).

niebo jest nasze

Autor: Mateusz Osiecki

Książka jest pozycją z gatunku literatury faktu i stanowi zbiór kilku opowieści o rzeczywistych porwaniach latających maszyn, które miały miejsce we wspomnianym okresie, głównie na terytorium Stanów Zjednoczonych. Głównym wątkiem poruszonym w książce jest zaś historia Rogera Holdera, sfrustrowanego weterana wojny w Wietnamie, oraz Cathy Kerkow, jego partnerki, którzy w 1972 r. porwali samolot wykonujący rejs Western Airlines 701. Wszystko jest zgrabnie i szczegółowo opisane przez autora, który, jak przystało na znanego dziennikarza (Koener przez wiele lat był felietonistą „New York Times”), nie szczędzi czytelnikowi błyskotliwych, a momentami nawet zabawnych komentarzy. Pochwalić go także należy za ogromny wkład pracy w sporządzenie dzieła. Setki zebranych materiałów, często trudno dostępnych, wiele przeprowadzonych wywiadów i dokładnie przestudiowanych przypadków, składają się na naprawdę obszerne dzieło. Możemy ponadto być pewni, że wszystkie opisane weń historie faktycznie się wydarzyły. A te często potrafią szokować…

Jak już wspomniałem, piractwo powietrzne doby lat 60. i 70. ubiegłego wieku nie nosiło raczej znamienia terroryzmu w dzisiejszym rozumieniu. Porywacze latających maszyn nierzadko dopuszczali się tego niecnego czynu z pobudek politycznych, osobistych, a czasem wręcz….z nudów (sic!). Oczywiście uprowadzonym pasażerom motywacja porywaczy była z grubsza obojętna – obawiali się o swoje życie, niezależnie od tego, czy maszyna znalazła się na celowniku rasowego kryminalisty czy obłąkanego frustrata. Atmosfera terroru na pokładzie zawsze była obecna. Koenerowi zresztą udaje się ją odtworzyć już na pierwszej stronie książki. Czytelnik niemal czuje ciarki na plecach, tak jakby sam stał się ofiarą skyjackingu. I „przeżywa” dalsze losy uprowadzonych zdanych na łaskę i niełaskę sprawców.

Duży plus należy przyznać autorowi za bardzo kompleksowe potraktowanie problemu. Oprócz drobiazgowego relacjonowania przebiegu porwań, Koerner głęboko zagląda za kulisy każdego zdarzenia. Dzięki temu czytelnik ma okazję poznać osobowość sprawców, czynniki, które sprzyjały porwaniom, a także zrozumieć, że nawet w kwestii tak istotnej dla porządku międzynarodowego jak zabezpieczenie przestworzy przed procederem porwań, państwa świata nie potrafią mówić jednym głosem (co tylko skłania do smutnej refleksji, że polityka „włazi” nawet w nasze bezpieczeństwo). Pozwala to na wyrobienie sobie własnego zdania o osobach, które podjęły zuchwałe kroki, aby uprowadzić samolot cywilny. Jednocześnie autor w żaden sposób nie stara się „wybielić” czy usprawiedliwić porywaczy, zwłaszcza wspomnianego duetu Holder-Kerkow, jednak  ukazuje, że zwyczajnie nic nie dzieje się bez przyczyny, a skyjacking to problem, który dotyczy całego społeczeństwa.

Jak każda dobra książka z gatunku literatury faktu, także i „Niebo jest nasze” stanowi  pożywkę dla naszego mózgu. Brendan Koerner chętnie dzieli się z nami wiedzą zdobytą przy badaniu procesu porwań, dzięki czemu po przeczytaniu książki nasze zasoby intelektualne znacząco ulegają powiększeniu, zwłaszcza w dziedzinie lotnictwa. Dowiemy się wreszcie, jak to się stało, że większość lotnisk wyposażono w systemy kontroli bezpieczeństwa, jaki zasięg maksymalny ma boeing 707, oraz które kraje stanowiły upragniony cel porywaczy – dla wszystkich miłośników lotnictwa, do których należy autor niniejszej recenzji, to wiedza nie do przecenienia.

Czy jest za co książkę skrytykować? Hmmm……moim zdaniem mały minusik można postawić za nieco zbyt rozwlekły styl pisania. Zdarza się, że Koerner tak bardzo chce nas wtajemniczyć w konkretną historię, że pozwala sobie na wręcz przesadnie dokładne studium przypadku. Momentami, przerzucając kolejne strony, możemy się zwyczajnie zagubić w morzu informacji, a nawet zapomnieć główny wątek, który miał nam zostać przekazany. Zdecydowanie jest to lektura, która wymaga skupienia i cierpliwości. Chwilowe „wyłączenie się” w trakcie czytania może nam wprowadzić totalny bałagan w głowie i pogubienie się w labiryncie informacji. Oczywiście jest to niewielka wada i prawdopodobnie niejednemu czytelnikowi taka rozwlekłość pisania w ogóle by nie przeszkadzała, więc można to upatrywać w kategorii zwykłego „czepiania się”.

„Niebo jest nasze” stanowi obszerne i niezwykle ciekawe, a do tego przystępnie napisane studium procederu uprowadzania samolotów cywilnych, które w latach 60. i 70. XX wieku było niemalże codziennością. Koernerowi udało się połączyć sztukę pisania z zacięciem dziennikarskim tworząc dzieło, które dokładnie zobrazuje problem piractwa powietrznego i wciągnie na długie godziny nie tylko fanów lotnictwa. Jeśli lubicie poszerzać swoją wiedzę, ciekawi was tematyka i zdecydowanie możecie wybaczyć niezbyt syntetyczny styl pisania, to zapewniam, że książka ta szybko wyląduje na waszej półce z napisem „ulubione”.

 

  • Tytuł: Niebo jest nasze. Miłość i terror w złotym wieku piractwa powietrznego
  • Autor: Brendan I. Koerner
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
  • Seria wydawnicza:Amerykańska
  • Tłumaczenie: Barbara Gadomska
  • Projekt okładki: Agnieszka Pasierska/Pracownia Papierówka
  • Data premiery: 2 sierpnia 2017
  • Liczba stron: 344
  • ISBN: 978-83-8049-551-7

 

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed