Maroko nowym członkiem UA – co z Saharą Zachodnią?

Zakończony przed tygodniem w Addis Abebie 28. Szczyt Unii Afrykańskiej, został zorganizowany pod hasłem wskazującym na potrzebę większego zaangażowania organizacji w politykę demograficzną kontynentu. Zaakcentowanie zagadnień społecznych w wymiarze lokalnym nie oznacza jednak, że w stolicy Etiopii nie doszło do wydarzeń o reperkusjach daleko wykraczających poza sprawy związane z populacją Afryki – w poczet członków UA przyjęto Maroko.

Król Maroka, Muhammad VI na szczycie państw UA
Król Maroka, Muhammad VI na szczycie państw UA / fot. ZACHARIAS ABUBEKER/AFP/GETTY

Autor: dr Marek Wasiński

Jedną z kluczowych decyzji podjętych podczas szczytu było przyjęcie w poczet członków Królestwa Maroka, dzięki czemu Unia stała się organizacją prawdziwie panafrykańską, zrzeszającą wszystkie państwa kontynentu. Przystąpienie Maroka ma jednak znaczenie nie tylko symboliczne. W szczególności nie sposób wykluczyć, że fakt ten wpłynie na sposób rozwiązania problemu Sahary Zachodniej, która wciąż pozostaje ostatnim skrawkiem Afryki, gdzie proces dekolonizacyjny nie został definitywnie zakończony.

Problem sięga połowy lat 70. XX w., gdy zmierzch administracji hiszpańskiej na saharyjskim wybrzeżu Atlantyku został potraktowany przez Maroko jako dogodna okazja do zajęcia bogatej w fosforany „ziemi niczyjej”. Co prawda Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości stwierdził w opinii doradczej z 1975 roku, że terytorium Sahary Zachodniej nie stanowi terra nullis, którą można legalnie zawłaszczyć, ale rozstrzygnięcie to nie zakończyło konfliktu zbrojnego między Marokiem a reprezentującym miejscową ludność – Frontem Polisario.

W związku z tym, że w 1982 roku Organizacja Jedności Afrykańskiej (OJA, poprzedniczka UA) uznała Republikę Sahrawi, jako państwo niepodległe, utworzone na podstawie terytorialnej Sahary Zachodniej, dwa lata później Maroko podjęło decyzję o tym, by w ramach protestu, zaprzestać udziału w pracach OJA. W 2000 roku Królestwo nie uczestniczyło już w przyjęciu Aktu Konstytucyjnego UA, stanowiącego podstawę prawną funkcjonowania nowej organizacji regionalnej. Zawarte w 1991 roku między Marokiem a Frontem Polisario porozumienie w sprawie zawieszenia broni, było korzystne dla Maroka o tyle, że doprowadziło do zamrożenia zdobyczy terytorialnych. W rezultacie Rabat do dziś kontroluje większe centra regionu, rozbudowując stopniowo konieczną w tym celu infrastrukturę. W szczególności zaś, pomimo obecności sił pokojowych MINURSO, wciąż nie doszło do zorganizowania referendum, pozwalającego ludności Sahary Zachodniej na wyrażenie swego głosu co do przyszłości terytorium.

Jaki los czeka Saharę Zachodnią? / fot. http://www.middle-east-online.com
Jaki los czeka Saharę Zachodnią? / fot. http://www.middle-east-online.com

Po 33 latach nieobecności Maroka na forum najważniejszej organizacji regionalnej, król Mohammed VI najwidoczniej uznał, że UA będzie stanowić dogodną platformę dla stopniowego dochodzenia roszczeń wobec Sahary Zachodniej na drodze dyplomatycznej. Sama kampania, która doprowadziła do readmisji, stanowiła zresztą spektakularny pokaz skutecznej ofensywy politycznej i ekonomicznej. Państwa afrykańskie dość powszechnie dzielą dziś przekonanie, że członkowstwo stosunkowo zamożnego Królestwa w strukturach organizacji, może przyczynić się do uniezależnienia UA od zagranicznych darczyńców. W rezultacie, spośród 54 członków organizacji, aż 39 głosowało za przyjęciem Maroka do UA. Głównymi oponentami pozostały natomiast: Algieria (tradycyjnie dążąca do dominacji w obszarze Maghrebu i wspierająca Front Polisario) oraz państwa, w których władze wciąż sprawują partie historycznie związane z ruchem antykolonialnym (Namibia, Mozambik, RPA oraz Zimbabwe).

Należy podkreślić, że z formalnego punktu widzenia przyjęcie Maroka do UA nie oznacza, samo przez się, zmiany status quo, gdy chodzi o sytuację prawną i faktyczną spornego terytorium. W szczególności, przedstawiciele Maroka będą zasiadać na forum organizacji obok reprezentantów Republiki Sahrawi. Sama Republika w dalszym ciągu traktowana jest, przez innych członków Unii, jako państwo stanowiące wyraz realizacji prawa do samostanowienia przez mieszkańców Sahary Zachodniej. Przedstawiciele Republiki Sahrawi publicznie wyrażają zresztą nadzieję, że nowa sytuacja będzie sprzyjać zorganizowaniu referendum na temat statusu Sahary Zachodniej. Nadzieje mogą okazać się jednak płonne o tyle, że wynik referendum zależał będzie od sposobu, w jaki przygotowane zostaną listy osób uprawnionych do głosowania w plebiscycie. Tymczasem utrwalanie obecności marokańskiej na 2/3 terytorium Sahary Zachodniej przy milczącej aprobacie UA, może prowadzić do korzystnych dla tego państwa zmian demograficznych, przesądzających o wyniku referendum.

Nie można zatem wykluczyć, że wśród niemal powszechnego aplauzu dla rozszerzenia UA, daleko w tle rozlega się bicie dzwonu dla ostatnich bojowników o niepodległość w Afryce.

Dr Marek Wasiński – adiunkt w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Specjalista od prawa międzynarodowego, sprawiedliwości okresu przejściowego (transitional justice) i problemów post-konfliktowych państw Afryki. Stały ekspert w audycji III Oblicze Dyplomacji na antenie Programu III Polskiego Radia „Trójka”.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed