(Geo)polityczne dziedzictwo Fidela Castro

Nieczęsto się zdarza, aby małe biedne państwo odgrywało ważną rolę na scenie światowej. Jednym z takich państw jest Kuba. Wyspa, licząca zaledwie 11 milionów mieszkańców, odcisnęła piętno na powojennej historii stosunków międzynarodowych.

Źródło: cnn.com
Źródło: cnn.com

Autor: Tomasz Skowronek

Kuba za rządów Fidela Castro często znajdowała się w centrum polityki Zachodniej Hemisfery, a niekiedy wręcz światowej, jak to miało miejsce w okresie zimnowojennym. El Comandante urósł do miana symbolu oporu przed hegemonią Stanów Zjednoczonych. Śmiało można go nazwać ideologicznym przywódcą całego nurtu narodowowyzwoleńczego lat 60. i 70. XX wieku.

Sojusz Castro z radzieckim przywódcą Nikitą Chruszczowem sprawił, że w 1962 roku świat na chwilę wstrzymał oddech. Gdy amerykański samolot szpiegowski odkrył, że na komunistycznej wyspie są instalowane instalacje nuklearne, o mały włos nie wybuchła trzecia wojna światowa. Świat bardzo uważnie obserwował polityczne decyzje Johna F. Kennedy’ego, Nikity Chruszczowa i Fidela Castro. Sowieci ostatecznie wycofali rakiety, a w polityce zagranicznej przyjęto koncepcję „pokojowego współistnienia”. Moskwa zabroniła komunistycznemu rządowi na Kubie angażowania się w walki partyzanckie w Ameryce Łacińskiej. Rządy Castro przyjęły jednak założenie, że należy nieść pomoc każdemu narodowi, który walczył z rasizmem i imperializmem oraz okazywać solidarność z Trzecim Światem. Rewolucja kubańska, Che Guevara i Fidel Castro stali się romantycznymi bohaterami, mitami czy ikonami XX wieku.

Fidel przez lata wspierał rewolucje na kontynencie latynoamerykańskim oraz antykolonialne powstania w Afryce. Kubański caudillo wspierał latynoskie partyzantki, które walczyły z prawicowymi dyktaturami wspieranymi przez Stany Zjednoczone. W 1956 roku, kiedy to Fidel Castro wraz z młodym argentyńskim lekarzem Ernesto „Che” Guevarą i innymi rewolucjonistami wypłynęli z Meksyku na starym jachcie Granma na Kubę, zaczął się istny wysyp różnego rodzaju lewicowych partyzantek. Wzorowały one swoje cele na wzorcach wypracowanych przez sukces rewolucji kubańskiej. Lewicowe oddziały militarne występowały przeciwko krwawym dyktaturom, m.in. w Nikaragui, Urugwaju, Argentynie czy w Brazylii. Kubańscy agenci wędrowali od Gwatemali aż po Argentynę.

Jednak walki partyzanckie odniosły sukces tylko w dwóch państwach: na Kubie w 1959 roku oraz w Nikaragui w 1979 roku, kiedy to władzę przejęli sandiniści. W innych krajach latynoskich partyzanci nie zdołali przejąć władzy. Symbolem nieudanych rewolt na Ziemi Ognistej była śmierć Ernesto „Che” Guevary w Boliwii  w 1967 roku.

Znaczenie rewolucji kubańskiej i wpływy kubańskich komunistów nie ograniczały się tylko do Ameryki Łacińskiej. Castro zyskał sporą sympatię wśród ruchów rewolucyjnych w Afryce Castrowska Kuba odegrała niewątpliwie znaczącą rolę w procesie dekolonizacji. Od lat 60. ubiegłego stulecia Kubańczycy wysyłali broń, doradców wojskowych czy personel medyczny choćby do Algierii czy Gwinei. W 1965 roku,  Ernesto „Che” Guevara wraz z innymi kubańskimi rewolucjonistami przybył do Konga. Che dowodził kubańską operacją wsparcia ruchu marksistowskiego „Simba”, który powstał w trakcie konfliktu w Kongo. Kubańczycy przez pewien czas współpracowali z partyzantką, na czele której stał Laurent-Désiré Kabila, zwolennik obalonego i zamordowanego prezydenta Patrice’a Lumumby. Walczono tam z białymi najemnikami z RPA pod wodzą Mike’a Hoare, i armią Mobutu Sese Seko.

Castro wspierał m.in. MPLA w Angoli / fot. http://www.pulsamerica.co.uk/
Castro wspierał m.in. MPLA w Angoli / fot. http://www.pulsamerica.co.uk/

Kubańskie wojsko odegrało ogromną rolę w Angoli. Castro wysłał tam w 1975 roku dziesiątki tysięcy Kubańczyków w ramach operacji „Carlotta”. Zwycięstwo sił kubańskich w bitwie pod Cuito Cuanavale w 1988 roku było przełomowym momentem w historii Afryki Południowej, zwiastując niepodległość Zimbabwe i Namibii. Można je uznać również za początek końca polityki apartheidu w RPA.

W Angoli Hawana wspierała Ludowy Ruch Wyzwolenia Angoli (Movimento Popular de Libertação de Angola – MPLA), który walczył z portugalskimi kolonistami, a potem z Narodowym Związkiem na rzecz Całkowitego Wyzwolenia Angoli (União Nacional para a Independência Total de Angola – UNITA), wspieranym przez Stany Zjednoczone i rasistowską Republiką Południowej Afryki. Kubańczycy szkolili członków ANC oraz zakładali szkoły dla uchodźców. Zaangażowali się także w Namibii. W czasie wojny o niepodległość Kubańczycy militarnie i politycznie wsparli Organizację Ludu Afryki Południowo-Zachodniej (SWAPO). Castrowska Kuba w oczach Afryki odgrywała rolę bezinteresownego wyzwoliciela. Gdy Nelson Mandela uzyskał wolność, niemal od razu udał się właśnie na Kubę, aby wyrazić wdzięczność Fidelowi Castro, jak i całemu narodowi kubańskiemu za wsparcie w walce z apartheidem. Stwierdził, że „Kubańczycy przyszli do naszego regionu jako lekarze, nauczyciele, żołnierze, fachowcy od rolnictwa, lecz nigdy jako kolonizatorzy… Jaki inny kraj w historii tak bezinteresownie zachował się wobec Afryki?”.

Dzięki swojemu zaangażowaniu El Comandante powiększył – już i tak dużą – rolę na arenie międzynarodowej, a także pozyskał liczne kontakty i przyjaźnie w krajach Globalnego Południa. W latach 70. XX wieku Hawana przewodniczyła Ruchowi Państw Niezaangażowanych.

Wydawać by się mogło, że po roku 1989 mit i wpływy Fidela Castro ulegną osłabieniu. Jednakże po porażkach neoliberalnej polityki gospodarczej w Ameryce Łacińskiej do władzy zaczęli dochodzić tam politycy o orientacji lewicowej, dla których El Comandante stanowił punkt odniesienia. Dla nieżyjącego już przywódcy Wenezueli Hugo Chaveza, Rafaela Correi (byłego prezydenta Ekwadoru), Evo Moralesa (prezydenta Boliwii), Jose Mujici (byłego prezydenta Urugwaju), rządzącego Argentyną przez 12 lat małżeństwa Kirchnerów czy wreszcie dla Luli da Silvy (byłego prezydenta Brazylii, który przyczynił się do brazylijskiego boomu gospodarczego), Castro był swoistym politycznym patronem. Dzień po śmierci Fidela, Lula da Silva na swoim profilu na Facebooku napisał: „Zmarł największy z Latynosów” Prawicowy przywódca Kolumbii Juan Manuel Santos stwierdził, że Castro miał duży wpływ na porozumienie pokojowe zawarte z partyzantką FARC. Rafael Correa określił El Comandante jako najbardziej wpływową postać XX wieku w Ameryce Łacińskiej. W Algierii, Boliwii, Wenezueli, Nikaragui, Urugwaju, Namibii czy Angoli ogłoszono żałobę narodową.

Fidel Castro nawet po śmierci będzie budził skrajne emocje. Dla jednych będzie dyktatorem, który doprowadził Kubę do zapaści gospodarczej, dla drugich natomiast bohaterem, który dzielnie stawił czoła Stanom Zjednoczonym, wyzwalając swój naród spod amerykańskiej zależności. Niezależnie od ocen kubańskiego caudillo, jedno jest pewne: Kuba odgrywała wyjątkowo często istotną rolę w stosunkach międzynarodowych, a polityczne dziedzictwo Castro jest zdecydowanie nieproporcjonalne do wielkości państwa, którym rządził przez prawie pół wieku.

Tomasz Skowronek – komentator geopolityczny i publicysta, specjalizujący się w problematyce międzynarodowej w szczególności dotyczącej Ameryki Łacińskiej oraz Europy Południowej. Publikował m.in. na portalach Stosunki.pl, Histmag.org, Magazynkontakt.pl i Mediumpubliczne.pl, a także w portalu „Obserwator Międzynarodowy”.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed