Nowa chińska ustawa o NGO uderzeniem w zagraniczne instytucje?

Pod koniec kwietnia przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping zdecydował się na wprowadzenie kolejnych mechanizmów, które miałyby na celu większą kontrolę nad wpływami Zachodu. Tym samym zostało wprowadzone nowe prawo dotyczące zagranicznych organizacji pozarządowych.

ngo

Autor: Katarzyna Hajduk

Według danych rządowych około 7000 organizacji pozarządowych zostanie dotkniętych nowymi przepisami. Od teraz zagraniczne instytucje zajmujące się ochroną środowiska, wymianą kulturową, biznesem, edukacją, a nawet te o charakterze charytatywnym, będą musiały na początku znaleźć chińskiego sponsora, a następnie zostać zarejestrowane w specjalnym systemie prowadzonym przez policję. Co ciekawe nowe prawo ma obowiązywać również osoby z Tajwanu, Hongkongu oraz Makau.

Jeżeli dojdzie do sytuacji, że organizacja nie znajdzie oficjalnego sponsora, będzie ona zmuszona do opuszczenia Państwa Środka i zaprzestania prowadzenia jakichkolwiek akcji na jego terytorium. Co więcej, jeżeli w programie znajdzie się temat wrażliwy politycznie, to również nie będzie on mógł zostać zrealizowany.

Nowa ustawa o NGO jest ostatnim krokiem na jaki zdobył się Xi Jinping w jego walce z wpływami Zachodu i tamtejszymi ideami, które on oraz inni członkowie partii uważają za zagrażające władzy i chińskim wartościom.

Nowe prawo sprawiło, że zagranica zaczęła się burzyć, że w Państwie Środka nie ma wolności. Kraje takie jak Stany Zjednoczone wystosowały specjalne pismo do Pekinu, aby odszedł od pomysłu wprowadzenia nowych regulacji, albo chociaż je zmienił. Zaniepokojone są również uniwersytety, ponieważ ustawa obejmuje również edukację.  Jednakże po trzecim czytaniu ustawy została ona zaakceptowana i ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2017 roku.

Nie od dziś wiadomo, że w Państwie Środka aparat władzy ściśle kontroluje wiele aspektów życia obywateli, ale zagraniczne instytucje zaczęły się obawiać, że wraz z daniem policji władzy o monitorowaniu działalności organizacji, będą one podlegały jeszcze większej restrykcji. Wątpliwości budzi również brak sprecyzowania kim mają być sponsorzy, partnerzy oraz kto i w jaki sposób będzie to weryfikował i zatwierdzał. Zagranica obawia się, że rodzime organizacje skupiające się na podobnych dziedzinach, nie będą chciały ryzykować i pracować z „obcymi”.

Ministerstwo do spraw publicznych będzie musiało zatrudnić specjalnie przeszkolony personel, który zajmie się wdrażaniem zagranicy do nowych warunków panujących w chińskim środowisku.

Wśród chińskich władz krąży nazwa dla NGO – „czarne ręce”, których celem nie jest świadczenie usług Chińczykom, ale osłabienie pozycji partii. Takie oceny wzbudziły jeszcze większy niepokój u Xi. Doszło nawet do oskarżeń, jakoby niektóre organizacje miały podżegać do protestów w Tybecie oraz nakłaniały do przyjęcia zachodnich wartości.

Human Rights Watch ocenił nowe prawo negatywnie, oświadczając, że taki ruch ogranicza prawa człowieka do wolności słowa i opinii, a więc jest to niezgodne z artykułem 35 Konstytucji ChRL.

Dlaczego zatem Chińska Republika Ludowa zdecydowała się na taki krok? Postrzega się to jako chęć sprawowania jeszcze większej kontroli nad obywatelami oraz osobami zaangażowanymi w działalność na terytorium Państwa Środka, bo nie mówimy  już tutaj tylko o ograniczeniach w mediach, ale również uniwersytetach czy przedsiębiorstwach. Dzięki temu, że osoby chcące rozpocząć bądź kontynuować swoją działalność w Chinach będą musiały być zarejestrowane w specjalnym systemie, Partia będzie miała świadomość, że na terytorium znajdują się tylko jednostki, które zostały przez nią zaakceptowane, czyli niezagrażające jej wartościom.

Co ważniejsze, w ostatnim czasie w Partii odnotowano kryzys, poprzez konstruktywną współpracę z NGO mogłaby ona znowu umocnić się politycznie. Gdyby organizacje mogły działać na własną rękę obywatele mieliby możliwość dostrzeżenia, że owocne efekty przynoszą nie rządzący, a właśnie NGO. Teraz lokalne władze będą mogły ocieplić swój wizerunek poprzez wysłuchiwanie obywateli i ich sugestii oraz akceptowanie niektórych z nich, będzie to świadczyło o dialogu pomiędzy dwoma stronami.

To jakie efekty przyniesie właśnie wprowadzone prawo będzie wiadome w przyszłym roku, po jego wejściu w życie z początkiem przyszłego roku. Dopiero wtedy może zmienić się obraz postrzegania Państwa Środka na arenie międzynarodowej, jak również tworzenie nowego wizerunku Partii poprzez obywateli chińskich.

Zdjęcie: economist.com

Katarzyna Hajduk – studentka Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego – studia drugiego stopnia na kierunku „sinologia”. Współpracownik Centrum Studiów Polska-Azja.

Redakcja

Serwis Obserwator Międzynarodowy, jest niezależnym tytułem prezentującym wydarzenia i przemiany zachodzące we współczesnym świecie.

No Comments Yet

Comments are closed